Co się stało z ramionami Wenus z Milo?

Na początku kwietnia 1820 roku na wyspie Milos u wybrzeży Grecji zacumował francuski wojskowy szkuner Estafette. Na jego pokładzie przebywał 23-letni chorąży francuskiej marynarki wojennej Olivier Voutier. Korzystając z wolnego czasu Voutier wybrał się na poszukiwanie zabytków. Podczas kopania w pobliżu ruin starożytnego teatru, Voutier zauważył, że pracujący niedaleko niego miejscowy rolnik coś odnalazł. Okazało się, że w zagłębieniu ściany znajdywała się górna część posągu kobiety. Rolnik rozbierał ścianę w celu odzyskania materiału budowlanego, więc popiersie go nie interesowało. Voultier postanowił wydobyć całość. Zapłacił rolnikowi i z jego pomocą odzyskał trzy części posągu nagiej kobiety. Oficer powiadomił o swoim znalezisku przełożonych, a ci nabyli je za stosunkowo niewielką sumę. Posąg trafił do Francji w 1821 roku i został podarowany królowi Ludwikowi XVIII. Ten przekazał go Luwrowi, gdzie znajduje się do dziś.

Olivier Voutier
Olivier Voutier

Co się stało z ramionami Wenus z Milo?

Jedną z najbardziej charakterystycznych cech posągu jest brak ramion. Co się z nimi stało? Na ten temat powstało kilka teorii. Jedna z najpopularniejszych głosi, że statek, który transportował Wenus, został zaatakowany. W wyniku potyczki ręce miały zostać bezpowrotnie zniszczone. Teoria ta została obalona, gdyż szkice bezrękiego posągu powstały jeszcze przed transportem. Niektórzy mimo wszystko twierdzą, że posąg miał ręce w momencie odkrycia. Źródłem tych doniesień są krewni rolnika, który dokonał odkrycia. Według ich relacji w momencie odkrycia Wenus miała przynajmniej jedną rękę trzymającą jabłko. Czyżby rodzina rolnika kłamała? Niekoniecznie. W pobliżu miejsca odkrycia Voutier znalazł kilka fragmentów innych posągów. Całkiem możliwe, że jeden z tych odprysków został uznany przez rolnika za fragment posągu, jednak później okazało się, że pochodzi z zupełnie innej rzeźby. Inna teoria głosi, że fragment dłoni z jabłkiem został zgubiony w trakcie transportu. Najbardziej absurdalna, że ramiona posiada turecka rodziny, która strzeże je od pokoleń. Teoria ta nie może być prawdą, gdyż w momencie odkrycia rzeźba nie była uważana za wyjątkowo cenne dzieło. Popularność zyskała dopiero po dotarciu do Luwru.

  Dlaczego woda morska nie nadaje się do picia?

Niezależnie od tego, co się stało z ramionami, nie są one jedynym brakującym elementem. Posąg był pierwotnie ozdobiony metalową biżuterią: bransoletką, kolczykami i opaską na głowę. Pozostały po nich jedynie otwory mocujące. Wenus brakuje również lewej stopy i podstawy.

podstawa wenus z milo

Podstawa Wenus z Milo

Gdy po długim okresie oczekiwania Wenus dotarła do Luwru, kustosz muzeum, Auguste de Forbin, nie posiadał się ze szczęścia. Luwr usiłował w tamtych czasie konkurować z British Museum, jednak z powodu braku dostatecznej ilości niezwykle cennych eksponatów było to niemożliwe. Przybycie autentycznego posągu z epoki greckiej mogło stan rzeczy odmienić. Kto wie, może posąg był dziełem Fidiasza? (najsłynniejszego rzeźbiarza greckiego) Radość kustosza nie trwała długo. Jednym z elementów przysłanych razem z posągiem był brakujący fragment podstawy z inskrypcją, głoszącą: „Posąg wykonał Aleksandros syn Menidesa, obywatel Antiochii”. Oznaczało to, że posąg został stworzony, pół wieku później niż oczekiwano i jest dziełem mało znanego rzeźbiarza. Była to prawdziwa katastrofa wizerunkowa dla Forbina i jego muzeum. Kustosz miał zbyt wiele do stracenia, więc uznał, że podstawa pochodzi z zupełnie innego posągu (chociaż idealnie pasowała). W ten sposób mógł dalej reklamować swój posąg jako grecki autentyk. Forbin uruchomił też zakrojoną na szeroką skalę akcję reklamową. W jej wyniku posąg Wenus stał się jednym z najpopularniejszych zabytków we Francji. Co się stało z niewygodną podstawą, nie wiadomo. Możliwe, że Forbin ją dobrze ukrył i podstawa zalega gdzieś w czeluściach Luwru. Gorsza wersja zakłada, że muzealnik ją zniszczył. Tak naprawdę o podstawie nikt by się nie dowiedział, gdyby nie przypadek. Jeszcze przed odsłonieciem wystawy paryski malarz poprosił swojego pracującego w Luwrze studenta o naszkicowanie Wenus. Ten zadanie przekazał swojemu synowi. Nieświadomy zagrywek politycznych młodzieniec narysował Wenus z podstawą i inskrypcją. Malarz nagłośnił sprawę, która rozpoczęła trwający wiele lat konflikt naukowy. Obecnie większość naukowców uważa, że Wenus powstała w późniejszym okresie, jednak podstawy nie odnaleziono do dziś.

  Czemu niektórzy uważają, że człowiek wykorzystuje jedynie 10% swojego mózgu?

Szkic podstawy Wenus z Milo

Bonusowa ciekawostka: nazwa Wenus z Milo jest dziełem propagandy Forbina i jest całkowicie niepoprawna. Wenus była rzymską boginią. Prawidłowo rzeźba powinna się nazywać Afrodyta z Milo.

Źródła:

https://www.smithsonianmag.com/arts-culture/base-deception-91910975/

https://artjourneyparis.com/blog/story-venus-de-milo.html

https://en.wikipedia.org/wiki/Louis_Nicolas_Philippe_Auguste_de_Forbin

https://www.history.com/news/what-happened-to-the-venus-de-milos-arms

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *