Czy Manhattan naprawdę został sprzedany za koraliki?
Średni koszt wynajmu mieszkania na Manhattanie wynosi 4400 dolarów. Wartość całej nowojorskiej wyspy, według różnych szacunków, oscyluje obecnie między 1,7 a 3,5 biliona dolarów! Ta suma sama w sobie jest już niemal niewyobrażalna, jednak staje się jeszcze bardziej interesująca, gdy porównamy ją z pierwotną ceną zakupu. Według rozpowszechnionego mitu, europejscy odkrywcy nabyli od rdzennych Amerykanów całą wyspę za 24 dolary i trochę koralików. To oznaczałoby najbardziej dochodową inwestycję w historii. Ile jednak w tym prawdy?
Skąd wzięła się informacja o 24 dolarach?
Informacja o kwocie 60 guldenów pochodzi z listu Petera Schagena do Dyrektorów Kompanii Zachodnioindyjskiej, datowanego na listopad 1626 roku. Peter Schagen był holenderskim urzędnikiem, a list zawierał relację o zakupie wyspy Manhattan przez holenderskiego kolonizatora Petera Minuita od rdzennych mieszkańców. W dokumencie wspomniano, że za wyspę zapłacono właśnie 60 guldenów. Historycy przeliczyli je na dolary amerykańskie i otrzymali kwotę 24 dolarów. Ta liczba powtarzana jest od dwóch stuleci. Problem w tym, że nie bierze pod uwagę inflacji. Realna wartość współczesna to około 1200 dolarów.
Kto sprzedał Manhattan?
W liście nie ma mowy o plemieniu, które sprzedało ziemię, a akt własności ziemi zaginął. Oznacza to, że historycy mogą jedynie spekulować, które plemię sprzedało Manhattan. Najbardziej prawdopodobnym kandydatem jest plemię Lenape (znane również jako Delaware), które posiadało rozległe terytorium obejmujące obszary dzisiejszych stanów Nowy Jork, New Jersey, Pensylwania oraz Delaware. Szczegóły dotyczące tego, jak dokładnie doszło do sprzedaży i które dokładnie grupy Lenape były zaangażowane, pozostają nieco niejasne. Niektórzy sugerują, że Holendrzy mogli kupić ziemię od grupy tubylców, którzy nie mieli do niej praw, ponieważ pojawili się tam jedynie przejazdem.
Kolejnym szczegółem, który Schagen pomija w swoim liście, jest sposób płatności. Holendrzy nabyli Manhattan „za równowartość 60 guldenów”, ale nie precyzuje, czy były to rzeczywiste holenderskie monety, inna waluta, żywność, broń, czy towary. Z pewnością nie wspomina o żadnych koralikach. Zachodnie pieniądze nie przedstawiały realnej wartości dla rdzennych mieszkańców, więc bardziej prawdopodobne jest, że przyjęli oni od Holendrów broń i inne sprzęty. Posiadanie najnowszej zachodniej technologii było nieporównywalnie cenniejsze.
Inne korzyści
Wczesne osady holenderskie na tym obszarze zostały założone głównie w celu uczestnictwa w handlu futrami z rdzennymi mieszkańcami. Którekolwiek plemię zawarło umowę na Manhattanie, mogło liczyć na Holendrów jako na partnerów handlowych i potencjalnych sojuszników w przyszłości. Dzięki temu umowa niosła ze sobą dodatkowe korzyści.
Niektórzy historycy uważają, że nigdy nie doszło do sprzedaży Manhattanu. Dla wielu społeczności rdzennych Amerykanów ziemia nie była towarem, który można kupić i sprzedać w sposób rozumiany przez Europejczyków. Zamiast tego była uważana za wspólną własność, którą można użytkować, ale niekoniecznie posiadać na wyłączność. W związku z tym, kiedy plemiona “sprzedawały” teren holenderskim kolonizatorom, mogli przykład postrzegać to jako udzielenie prawa do korzystania z ziemi, a nie przeniesienie pełnej własności w sensie europejskim. Niestety, z powodu braku pisemnych źródeł z perspektywy rdzennych Amerykanów, trudno jest ocenić ich intencje.