Poniższy artykuł zawiera spoilery z książki Philipa K. Dicka zatytułowanej Ubik.
Joe Chip pracuje dla korporacji Runcitera zajmującej się działalnością „anty-psi”. Termin ten oznacza zwalczanie mocy telepatów, zawodowo kradnących sekrety przemysłowe bogatych firm. Gdy gdzieś pojawiają się telepaci, Runciter odpłatnie wysyła swoich ludzi zwanych „inercjałami”, których zadaniem jest zniwelowanie oddziaływania telepatycznego. Joe pełni rolę technika – po przybyciu na miejsce interwencji, przy pomocy specjalnych urządzeń mierzy natężenie pola psi i decyduje o odpowiednim rozstawieniu pracowników.
Właścicielem firmy jest Glen Runciter. Najważniejsze biznesowe decyzje podejmuje z pomocą żony, która po śmierci została umieszczona w specjalnym ośrodku medycznym zwanym „moratorium”. Moratoria nie zapobiegają śmierci, jednak ją odwlekają, utrzymując swoich pacjentów w stanie „półżycia”. Przy pomocy specjalnej aparatury Runciter może komunikować się z żoną, dzięki czemu zgodnie z ostatnią wolą kobietą wciąż zarządza firmą zza grobu.
Joemu Chipowi właśnie udało się zrekrutować Pat Conley — niezwykle utalentowaną telepatkę. Jej moc polega na cofaniu się w czasie do określonego punktu i dokonywaniu w nim kluczowej zmiany, dzięki, której teraźniejszość zaczyna wyglądać zupełnie inaczej.
Runciter otrzymuje zlecenie życia – ma zabrać swoich najlepszych inercjałów na Księżyc, gdzie dojdzie do spektakularnego starcia z największymi telepatami konkurencji. Misja okazuje się pułapką. Gdy bohaterowie docierają na miejsce, wybucha bomba. W eksplozji ginie Runciter. Bohaterowie zabierają go w pośpiechu na Ziemię i składają w moratorium. W tym samy czasie wokół nich zaczynają się dziać coraz dziwniejsze rzeczy. Przedmioty codziennego użytku rozpadają się ze starości, urządzenia zmieniają się na swoje starsze odpowiedniki, Runciter ukazuje się bohaterom w różnych dziwnych miejscach, a ocaleni z wybuchu giną w niejasnych okolicznościach. O co w tym wszystkim chodzi?
Zakończenie Ubika
W końcówce okazuje się, że to Runciter przeżył eksplozję, a pozostali uczestnicy wyprawy zginęli i są przechowywani w moratorium. Ukazywanie się różnych przedmiotów związanych z Runciterem (np. jego wizerunek na banknotach) było manifestacją prób nawiązania komunikacji. Bohaterowie są zabijani przez leżącego w moratorium chłopca o imieniu Jory, który jest kimś w rodzaju energetycznego wampira. Jory wysysa energię życiową innych klientów moratorium, przedwcześnie kończąc ich życie, i jednocześnie przedłużając własne. Jedyną metodą na tymczasowe zniesienie wpływu Jory’ego jest użycie sprayu marki „Ubik”, który w niewyjaśniony sposób niweluje szkodliwe oddziaływanie.
Na ostatniej stronie książki dochodzi do potężnego twistu. Po skontaktowaniu się z Joe Chipem i przekazaniu mu wszystkich niezbędnych informacji Runciter wraca do swojego pokoju hotelowego. Tam odkrywa, że wizerunek Joe Chipa zaczął pojawiać się na pieniądzach. Na ten temat powstało kilka teorii.
Runciter jest martwy
Według tej teorii Runciter jest martwy, a cała akcja książki to jego pośmiertne wizje. Przeczy temu fakt, że fabuła opowiadana jest z punktu widzenia Joe Chipa.
Wszyscy łącznie z Runciterem są martwi
Wszyscy telepaci, łącznie z szefem zginęli na księżycu w wybuchu. Opcja ta jest bardziej prawdopodobna, jednak ma niewielką dziurę fabularną – jeśli zginęli wszyscy, kto umieścił ich w moratorium?
Runcinter ginie na końcu książki
Teoria ta ma pogodzić dwie poprzednie. Rucinter żył po wybuchu na Księżycu i próbował się skontaktować z Chipem, jednak w wyniku drugiego zamachu zginął przed samym zakończeniem. Runciter nie zdaje sobie z tego sprawy, a pojawianie się Joe Chipa jest manifestacją próby komunikacji współtowarzysza z moratorium.
Fikcja w fikcji
Prawdopodobnie najbardziej skomplikowana teoria porównuje pośmiertny żywot w moratorium, do rosyjskich matrioszek. Jeśli Jory dzięki swojej psychicznej dominacji jest w stanie wytworzyć fikcyjną rzeczywistość i przymusić innych do życia w niej, być może on sam żyje w rzeczywistości wytworzonej przez kogoś innego. Tym kimś byłby Runciter, który po śmierci i przetransportowaniu do moratorium wytworzył własną rzeczywistość obejmującą zarówno rzeczywistość Jorego, jak i podporządkowanych mu innych mieszkańców.
Dick nie miał żadnego planu
Ostatnia, najbardziej rozczarowująca teoria głosi, że pisarz nie miał żadnego planu i dopisał epilog tylko po to, aby stworzyć przewrotne zakończenie. W grę mogły wchodzić także narkotyki, pod wpływem których pisarz tworzył swoje najsłynniejsze dzieła. Oznacza to, że jakiekolwiek próby analizy powieści skazane są na porażkę.
Kim jest Jory?
Chłopiec jest członkiem bogatej rodziny, która płaci duże pieniądze za trzymanie go w moratorium mimo jego negatywnego wpływu na innych pacjentów. Jory wyrobił w sobie zdolność przejmowania życiowej energii otaczających go osób. Jego zdolności nie są unikalne – jak twierdzi znajdująca się w stanie półżycia żona Runcitera, w niemal każdym moratorium znajduje się ktoś taki jak Jory. Dzięki swojej potężnej mocy, Jory potrafi kreować rzeczywistość otaczającą innych pacjentów, tworząc im swoistego Matrixa. Bohaterowie powieści po powrocie z Księżyca „cofają się czasie” do lat 30. XX wieku. Tak naprawdę jednak jest to jedynie fikcja stworzona dzięki potędze umysłu chłopca. Choć Jory potrzebuje energii innych osób, aby przedłużyć własne życie, zabijanie sprawia mu także przyjemność.
Dlaczego bohaterowie cofnęli się w czasie?
Był to element sadystycznej gry Jory’ego. Chłopiec potrafił cofnąć czas tylko do określonego momentu, ponieważ zmienianie rzeczywistości kosztowało go sporo wysiłku.
Kim jest Pat?
Pat była szpiegiem pracującym dla konkurencyjnej korporacji Hollisa. Dzięki swoim zdolnościom kobieta sądziła, że zabija swoich współtowarzyszy poprzez cofanie ich w czasie. Jak się później okazuje, za wszystkim stał Jory, a ona nie miała na nic wpływu.
Z postacią Pat wiążą się dwa niewyjaśnione pytania. Czy kobieta naprawdę posiadała jakieś moce? Jedynym efektem jej działalności była kartka zapisana odręcznym pismem Joego. W praktyce pokaz jej umiejętności mógł być sprytnie zaaranżowaną sztuczką.
Gdyby jednak jej moce były prawdziwe to dlaczego nie użyła ich przeciw firmie Runcitera, zamiast pchać się w pułapkę zastawianą przez jej zwierzchnika? Dla jej szefa pozbywanie się tak cennej telepatki nie miałby najmniejszego sensu.
Czym jest Ubik?
Słowo to pochodzi od łacińskiego słowa „ubiqus”, czyli wszechobecny. Produkt ten ma postać spraju, który po użyciu niweluje skutki niszczycielskiej działalności Jory’ego (lub innego wampira). Pojawia się jednak także w innych odmianach. Nie jest jasne pochodzenie środka. Najprawdopodobniej substancja jest manifestacją mocy Boga.