
Ile trwa rok? To wie każde dziecko – 365 dni. Tyle czasu trwa jedno okrążenie Ziemi po orbicie wokół Słońca. Jednak tak naprawdę 365 dni to zaokrąglenie. Dokładnie zajmuje to 365 dni 5 godzin i 48 minut. Nazywamy to rokiem zwrotnikowym. Oznacza to, że co roku pojawia się różnica niemal jednej czwartej dnia. Aby temu zaradzić co cztery lata dodaje się jeden dodatkowy dzień w kalendarzu, co oznacza rok przestępny.
Lata przestępne używane były już przez starożytnych Egipcjan. Później w 46 p.n.e., Juliusz Cezar zlecił astronomowi Sosygenesowi stworzenie nowego kalendarza, opartego o egipski. Obecnie nazywamy to kalendarzem juliańskim. Obejmuje on 365 podzielone na 12 miesięcy dni i dodatkowy dzień przestępny co cztery lata.
Jednak dodanie dnia raz na cztery lata nie rozwiązało problemu z naszą niesforną planetą. Zaokrąglanie 5 godzin i 48 minut do równych sześciu stworzyło problem. Ta niewielka rozbieżność w skali kilku lat znaczyła niewiele, jednak te różnice się sumowały i po 128 latach rok kalendarzowy rozpoczął się dzień wcześniej.
Problem ten narastał aż do XIV wieku. Między rokiem kalendarzowym a zwrotnikowym różnica wynosiła aż 10 dni. Był to spory problem. Przesilenie zimowe odbywało się wtedy już 12 grudnia. Zaradził temu dopiero w 1582 roku papież Grzegorz XIII, poprzez wydanie specjalnej bulli i nowego wzoru kalendarza. Problem dziesięciodniowej różnicy rozwiązano, przeskakując datę o dziesięć dni. Po czwartym dniu października na skutek bulli papieskiej nastąpił od razu piętnasty. Aby do problemu nie doszło w przyszłości, ustalono, że co jakiś czas dzień przestępny będzie pomijany. Wprowadzony przez Grzegorza XIII kalendarz gregoriański używamy do dziś. Według niego latami przestępnymi są te, których numeracja jest podzielna przez 4 i niepodzielna przez 100 lub jest podzielna przez 400. Przykładowo rok 2000 obejmował dzień przestępny, ponieważ jest podzielny przez 100 i 400 a rok 2100 nie będzie zawierał dnia przestępnego, ponieważ jest podzielny przez 100, ale nie przez 400.
Rozwiązanie to, mimo iż ma się zająć niedoszacowaniem, samo wprowadza maleńką różnicę, co oznacza, że za jakieś 10000 lat przyszłe pokolenia będą musiały wprowadzić kolejną poprawkę.