Wyjaśniamy Twitter files (dokumenty Twittera) – część pierwsza i druga

Twitter files (dokumenty Twittera), to nazwa nadana udostępnianym przez nowego właściciela Twittera, Elona Muska, wewnętrznych dokumentów platformy z kilku ostatnich lat. Dokumenty są przeglądane przez wyselekcjonowanych przez Muska niezależnych dziennikarzy i umieszczane na Twitterze w formie wątków. Twitter files zostały podzielone na osobne kategorie, dotyczące różnych kontrowersyjnych decyzji podejmowanych przez kierownictwo platformy. W poniższym artykule postaramy się je wyjaśnić i nadać dodatkowy kontekst.

Twitter files, część 1 – laptop Huntera Bidena

W pierwszej części dziennikarz Matt Taibbi, wyjaśnia, jak Twitter cenzurował lub banował użytkowników na życzenie partii politycznych. Matt twierdzi, że z przywileju korzystały obie partie (Demokratyczna i Republikańska), jednak w późniejszych częściach dokumentów dodaje, że nie udało mu się jeszcze znaleźć nawet jednej prośby ze strony Trumpa, lub jego administracji.

Dziennikarz następnie przechodzi do dania głównego, czyli laptopa Huntera Bidena

Kontekst: w 2019 roku syn obecnego prezydenta USA, Hunter Biden, zaniósł swojego zalanego wodą laptopa do serwisu, z prośbą o odzyskanie zgromadzonych na nim danych. Ponieważ w ciągu 90 dni nie zgłosił się po odbiór, laptop przeszedł na własność serwisu. Normalnie laptop by trafił na sprzedaż, jednak właściciel serwisu podczas odzyskiwania danych odkrył bardzo niepokojące rzeczy. Dysk wypełniony był pornograficznymi nagraniami z udziałem syna przyszłego prezydenta (i prostytutek), oraz zdjęciami pokazującymi zażywanie narkotyków. Jednak nie to, było najgorsze tylko liczne emaile z różnymi politykami sugerujące, że rodzina Bidenów mogła być zamieszana w łapownictwo i korupcję. Właściciel serwisu powiadomił o swoim znalezisku FBI, oraz prominentnych polityków republikańskich. Ci przekazali jego zawartość dziennikarzom gazety New York Post.

okładka New york post laptop bidena
Okładka papierowego wydania New York Post ujawniającego zawartość laptopa Bidena

Materiał o laptopie ukazał się dwa tygodnie przed wyborami. Zaraz po jego publikacji Twitter i Facebook podjęły decyzję o „ograniczeniu dystrybucji”, co w praktyce oznaczało, że materiał wyświetlał się jedynie niewielkiej części internatów. Nieco później Twitter poszedł o krok dalej: zablokował dystrybucję, po czym zbanował zarówno konto redakcji dziennika jak i rzeczniczki Białego Domu (za udostępnienie artykułu). Przy niektórych wpisach pojawiały się ostrzeżenia, że zawartość może być „niebezpieczna”. Platforma zablokowała też możliwość dzielenia się materiałem, zarówno poprzez tweety jak i w wiadomościach prywatnych. Jako powód Twitter podał „materiały pochodzące z ataku hakerskiego”. Do tej pory tego typu drakońskie praktyki zarezerwowane były dla najgroźniejszych przestępstw (np. dziecięca pornografia)

  Skąd wzięła się nazwa Netflix?

Mimo iż niemal 99% dotacji politycznych od pracowników Twittera szło na partię demokratyczną, nie wszyscy popierali decyzję o zablokowaniu historii. Wielu z nich było zdziwionych lub też zaniepokojonych decyzją. Pracownicy twierdzili, że decyzja jest bezpodstawna. Niektórzy pytali, też czy inne materiały tego typu będą cenzurowane w podobny sposób. Decyzję podjęła Vijaya Gadde — szefowa działu „polityki i zaufania”. Decyzja zapadła bez udziału ówczesnego CEO (dyrektora) Twittera, Jacka Dorseya.

Warto tutaj dodać, że materiały pochodzące z ataków hakerskich są dystrybuowane na platformie bez żadnych przeszkód. Przykładem niech będą tzw. maile Dworczyka – zawartość skrzynki pocztowej Michała Dworczyka ujawniająca jego korespondencję z wieloma politykami w tym z premierem Morawieckim. Platforma nie blokowała także dystrybucji wykradzionych w ataku hakerskim dokumentów podatkowych prezydenta Trumpa. Innym aspektem historii jest fakt, że pochodzenie laptopa było publicznie znane – właściciel przejął laptopa wraz z jego zawartością zgodnie z prawem, więc o „ataku hakerskim” nie było mowy.

Reakcja mediów

Reakcja mediów jest bardzo ciekawa. Większość z nich uznała e-maile za „niezweryfikowane” i „nieuwierzytelnione”. Padły także oskarżenia o „rosyjską dezinformację”. Washington Post ocenił artykuł New York Post jako „nierzetelny”. Ze swoich opinie gazety wycofywały się dopiero wiele miesięcy po wyborach. Redakcje Washington Post i New York Times zweryfikowały maile dopiero w połowie marca 2022 (półtora roku od wyborów) a telewizja CBS niemal dwa lata po wyborach. Dlaczego o tym piszemy? Bo kolejne części dokumentów Twittera pokazują, że włodarze Twittera podczas zwalczania dezinformacji opierali się o artykuły z tych gazet. Tworzyło więc to swoiste sprzężenie zwrotne.

Jeszcze ciekawsza była reakcja mediów na ujawnienie dokumentów Twittera. Większość redakcji sympatyzujących z lewicą, uznało ujawnienie dokumentów za „mało znaczące”. Oskarżyły też Matta Tabibiego o „słabe dziennikarstwo” i tworzenie „PR” (public relations) dla najbogatszego człowieka na świecie.

Twitter files, część 2 – sekretne czarne listy Twittera

Ujawnienie drugiej części przypadło w udziale dziennikarce Bari Weiss. Tym razem pokazane zostają mechanizmy dotyczące ograniczania widoczności i banowania użytkowników.

Visibility filtering czyli shadowbanning

Wewnętrzny system Twittera opatrywał profile użytkowników różnymi etykietami. Oznaczały one, że użytkownik nie mógł być odnaleziony poprzez wyszukiwarkę, był blokowany przed trendowaniem tweetów, lub jego tweet nie wyświetlał się innym użytkownikom. Oczywiście używanie przez Twittera narzędzi moderacyjnych nie dziwi, jednak włodarze Twittera kategorycznie zaprzeczali używaniu shadowbanowania. Słowa takie padły także podczas zeznań pod przysięgą przed Kongresem. Tymczasem dokumenty Twittera ujawniają, że shadowbanning był normalną częścią systemów moderacyjnych Twittera. Jedyną różnicą było nazewnictwo — blokowanie i ograniczanie widoczności było nazwane “visibility filtering”.

  Dlaczego wyłudzenie danych przez internet nazywa się phishing?
Twitter shadowbanning wyjaśnienie
Oficjalne dementi w sprawie shadowbanowania

Nakładaniem odpowiednich blokad zajmował się dział „Strategic Response Team – Global Escalation Team” (w skrócie SRT-GET). SRT-GET zajmował się średnio 200 sprawami dziennie. Jednym z podanych przykładów jest konto profesora Jayanta „Jay” Bhattacharya – wykładowcy Uniwersytetu Stanforda specjalizującego się w medycynie. Będący autorytetem w swojej dziedzinie profesor, publicznie stwierdził, że covidowe lockdowny wpłyną negatywnie na dzieci. Mimo iż człowiek ten jest ekspertem, SRT-GET podjął decyzję o ograniczeniu widoczności jego tweetów poprzez tzw. „trend blacklist”. Warto jeszcze dodać, że obecnie fakt głoszony przez Jaynata został potwierdzony przez badania – rozwój społeczny i edukacyjny w wieku przedszkolnym został znacznie spowolniony.

narzędzia moderacyjne twitter
Narzędzia moderacyjne Twittera (źródło: Twitter @bariweiss)

SIP-PES

Mimo istnienia specjalnego wydziału od spraw banowania istniał jeszcze jeden, nadrzędny składający się z wierchuszki Twittera, do której m.in. należeli: Vijaya Gadde, Yoel Roth (kierownik działu „zaufania i bezpieczeństwa”), CEO Twittera, Jack Dorsey (i jego następcy Parag Agrawal), oraz kilka innych osób. Grupa ta nazywała się “Site Integrity Policy, Policy Escalation Support” (w skrórcie SIP-PES). Grupa zajmowała się najbardziej kontrowersyjnymi decyzjami. Gdy moderator trafiał na sprawę dotyczącą kogoś niezwykle ważnego (polityk, celebryta), sprawa byłą przekazywana do SIP-PES.

Okazuje się, że grupa SIP-PES przy wielu okazjach świadomie zawieszała użytkowników, którzy w żaden sposób nie naruszali regulaminu. Jako przykład podane jest konto LibsofTikTok, specjalizujące się w podawaniu dalej nagrań udostępnionych przez osoby o poglądach lewicowych na platformie TikTok. Chociaż konto nie łamało żadnego z punktów regulaminu, było regularnie banowane – w samym tylko 2022 roku, było to 7 tygodniowych banów. Oznacza to, że łącznie konto było zawieszone przez niemal dwa miesiące, bez żadnego powodu. Co ciekawe wewnętrzne dokumenty pokazują wyraźnie, że grupa nie mogła znaleźć nawet jednego tweeta, stanowiącego bezpośrednie naruszenie regulaminu.

Libsoftiktok zabanowane twitter
Konto LibsofTikTok znajdowało się pod kuratelą najważniejszych ludzi na Twitterze czyli SIP-PES (źródło: Twitter @bariweiss)

 

Jak widać chociaż platforma próbowała zachować pozory neutralności, niemal wszystkie akcje temu przeczyły.

 

Źródła:

https://www.dailymail.co.uk/news/article-11499137/Liberal-journalists-rush-criticize-reporter-Matt-Taibbi-releasing-Elon-Musks-Twitter-Files.html

https://www.washingtonexaminer.com/opinion/washington-secrets/most-believe-biden-perhaps-profited-off-son-hunters-schemes

https://www.foxnews.com/media/cbs-news-verifies-hunter-bidens-scandalous-laptop-two-years-dismissing

https://nypost.com/2020/10/14/email-reveals-how-hunter-biden-introduced-ukrainian-biz-man-to-dad/

https://blog.twitter.com/en_us/topics/company/2018/Setting-the-record-straight-on-shadow-banning

https://www.cbsnews.com/news/twitter-files-matt-taibbi-bari-weiss-michael-shellenberger-elon-musk/

https://www.theguardian.com/education/2022/may/18/younger-children-most-affected-by-covid-lockdowns-new-research-finds

https://www.businessinsider.com/yoel-roth-twitter-censor-hunter-biden-laptop-story-was-mistake-2022-11?r=US&IR=T

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *