Pierwszą firmą, która umieszczała waciki w butelkach swoich leków, był Bayer. Przedsiębiorstwo robiło to od początku XX wieku. Chodziło o wypełnienie pustej przestrzeni w butelce i unieruchomienie tabletek. Tabletki przechodziły długą drogę przez magazyny, transport, sklepy i apteki. Ponieważ tabletki składają się ze sprasowanego proszku, długotrwałe wstrząsy powodowały ich kruszenie. To z kolei mogło spowodować złe dawkowanie leku przez pacjenta, który próbował zebrać okruszki i połknąć je jako porcję. Inne firmy poszły za przykładem i po jakimś czasie waciki stały się standardem w butelkach lekarstw.
Jednak po jakimś czasie przyjął się nowy patent — leki produkowano w specjalnej osłonce. Osłonka pomagała przełknąć tabletkę, niwelowała nieprzyjemny smak i co najważniejsze zapobiegała rozpadaniu się tabletek. Inną popularną metodą produkcji leków, stały się kapsułki żelowe. Ze względu na ich elastyczność nie miało już znaczenia, czy obijały się w pojemniku. Pojawiły się także nowe opakowania do leków takie jak blistry. Waciki stały się niepotrzebne. Jednak rynek rządzi się swoimi prawami, a klienci byli przyzwyczajeni do znajdywania w środku buteleczki kuleczki waty. Niektórzy klienci uważali, że brak wacika oznacza, że ktoś przed nimi otwierał buteleczkę, lub, że mają do czynienia z podróbką leku. Z tego powodu firmy bardzo długo trzymały się wacików. Bayer zrezygnował z nich dopiero pod koniec lat 90.
Waciki w lekach obecnie są rzadko spotykane – częściej można spotkać je w opakowaniach suplementów, które próbują symulować wygląd leków. Jednak pozbycie się wacików to nie tylko sposób na oszczędność. Amerykański Narodowy Instytut Zdrowia zaleca usunięcie wacika z buteleczki, ponieważ wacik chłonie wilgoć. Dodatkowym argumentem za pozbyciem się wacików jest też utrudniony dostęp osób starszych, dla których wyciągniecie go przez wąską szyjkę butelki, może być nie lada wyzwaniem.
Źródła:
A czemu by nie wsypać więcej tabletek do pełna?