W Układzie Słonecznym znajduje się osiem planet i kilkaset księżyców. Układ Słoneczny jest częścią Drogi Mlecznej, która zawiera nawet 400 miliardów gwiazd. Wśród nich około 20 miliardów gwiazd jest podobnych do Słońca, a wokół jednej piątej z nich krąży planeta przypominająca Ziemię, z warunkami umożliwiającymi rozwój życia. Ich liczba robi wrażenie, jednak należy ją jeszcze pomnożyć przez liczbę wszystkich galaktyk, którą szacuje się na od 100 miliardów do 2 bilionów. Nawet gdyby tylko na 0.1% tych planet zakiełkowało życie, wszechświat powinien nim tętnić. Jednak tak nie jest – wszechświat jest miejscem pustym i milczącym. Mimo setek radioteleskopów i teleskopów kosmicznych, które nieustannie moniotrują najdalsze zakątki kosmosu, nie znaleźliśmy żadnego dowodu na istnienie jakiegokolwiek życia. Aż chciałoby się zapytać: „Gdzie oni są?”. Jako pierwszy to pytanie zadał włoski fizyk Enrico Fermi w 1950 roku, formułując zarazem paradoks, który nazwano jego nazwiskiem. Jak dotąd nikt nie znalazł odpowiedzi na paradoks Fermiego, jednak powstało wiele teorii mających wyjaśnić milczenie kosmosu.
Hipoteza zoo
Według tej teorii wysoce rozwinięte formy życia są świadome naszej obecności, jednak nie mają specjalnej ochoty na nawiązanie kontaktu. Tak jak załoga statku USS Enterprise z kultowego serialu “Star Trek”, przemierzająca otchłanie kosmosu, unikała jakichkolwiek ingerencji w rozwój życia (lub jego ochronę) na odwiedzanych planetach, tak kosmici nie chcą zakłócać naszego naturalnego rozwoju. Inna wersja tej teorii głosi, że kosmici nie widzą powodu do nawiązywania łączności, ponieważ jesteśmy dla nich zbyt prymitywni, podobnie jak my nie odczuwamy potrzeby tłumaczenia kurze teorii względności.
Hipoteza Ciemnego Lasu
Teoria ta głosi, że wysoko rozwinięte cywilizacje uważają inne za zagrożenie, więc jedyną sensowną strategią jest ukrywanie się i maskowanie swojej obecności. Teoria została sformułowana już w latach 80. XX wieku, jednak zyskała popularność dzięki chińskiemu pisarzowi Liu Cixin, który zatytułował tak drugą część swojej trylogii „Wspomnienie o przeszłości Ziemi”. Jako przykład, pisarz przedstawia mroczny las, pełen uzbrojonych myśliwych. Myśliwi mogą sobie oświetlić drogę, lecz nieodzownie ściągną na siebie uwagę. Ponieważ intencje pozostałych myśliwych są nieznane i mogą stanowić zagrożenie, najbezpieczniejszą opcją wydaje się oddanie w ich kierunku strzału. Kto strzeli pierwszy, przeżyje. O wiele skuteczniejszą metodą przetrwania staje się więc unikanie kontaktu i błądzenie w ciemności.
Warto jeszcze dodać, że pierwsza część trylogii „Wspomnienie o przeszłości Ziemi” została zekranizowana w postaci serialu „Problem trzech ciał”.
Odmienna ewolucja
Obce formy życia różnią się od nas biologicznie i kulturowo do tego stopnia, że sama idea kontaktu jest dla nich niezrozumiała. Świetne przykłady można znaleźć w twórczości Stanisława Lema. W powieści “Solaris” obcą formą życia jest planetarny ocean. Z kolei w ostatniej powieści Lema, “Fiasko”, obcy przypominają grzyba. W obu przypadkach wszelkie próby nawiązania kontaktu są skazane na niepowodzenie.
Zbyt duże odległości
Fizyka stawia sprawę jasno: żaden obiekt z masą nie może poruszać się szybciej od światła ani z równą jego prędkością. 300 000 km/s brzmi zawrotnie, jednak w skali kosmosu jest to wartość śmiesznie mała. Aby przemierzyć średnicę Drogi Mlecznej w takim tempie, potrzeba by ponad 100 tys. lat! Możliwe więc, że nie istnieją metody na obejście tego ograniczenia i żadna z cywilizacji nie ma szans na kontakt z inną.
Sygnały nie mają szans na dotarcie
Załóżmy, że miliony lat temu powstała inteligentna cywilizacja oddalona o miliony lat świetlnych. Ta cywilizacja, podobnie jak my, szuka kontaktu. Wysyłane przez nich sygnały przypominają fale generowane przez wrzucenie kamienia do wody – na początku są intensywne, ale im dalej od źródła, tym słabsze. Istnieje nawet dokładny wzór: gdy odległość podwaja się, intensywność sygnału spada czterokrotnie. W końcu sygnał staje się nieodróżnialny od zwykłego szumu kosmicznego. Rozwiązaniem tego problemu jest wysyłanie skierowanego sygnału, jednak musiałby on być precyzyjnie skierowany na Ziemię, a my musielibyśmy nasłuchiwać na określonej częstotliwości i znać ewentualny algorytm kompresji.
Z biegiem czasu cywilizacje mogą rezygnować z łączności radiowej. Dobrym przykładem jest coraz powszechniejsze używanie komunikacji światłowodowej (np. sygnał telewizyjny), która jest niewykrywalna z dużych odległości. W praktyce oznacza to, że Ziemia jest coraz mniej “rozświetlona” radiowo.
Cywilizacje żyją zbyt krótko
Być może cywilizacje istnieją zbyt krótko, aby miały szansę nawiązać ze sobą kontakt. Przez ostatnie 10 miliardów lat (wszechświat ma 13,8 mld lat) mogło istnieć choćby milion różnych cywilizacji, i każda z nich mogła być jedyną we wszechświecie. Aby to zrozumieć, spójrzmy na Ziemię, na której zaczątki życia pojawiły się 3,6 miliarda lat temu, jednak ludzie rozpoczęli eksplorację kosmosu niewiele ponad 60 lat temu. Cywilizacje gdzieś tam powstają, jednak okres ich eksploracji trwa zbyt krótko.
Alternatywna wersja tej teorii sugeruje, że jesteśmy pierwszą inteligentną cywilizacją, a pozostałe dopiero powstaną. Być może kosmiczni archeolodzy będą kiedyś badać Ziemię i zastanawiać się, jak wyglądali jej mieszkańcy.
Jesteśmy wyjątkową i jedyną formą życia we wszechświecie
Życie nigdzie indziej nie powstało, ponieważ przypadkowe uformowanie się żywej komórki jest tak samo prawdopodobne jak utworzenie karoserii auta podczas procesu formowania się rud żelaza w ziemi. Innymi słowy, ludzkość trafiła „szóstkę” na kosmicznej loterii.
Teoria nadistot
Sformułowana przez polskiego pisarza science-fiction Adama Wiśniewskiego-Snerga teoria (będąca w rzeczywistości rozwinięciem innych koncepcji filozoficznych) głosi, że istnieją wokół nas istoty, których obecności nie zdajemy sobie sprawy, podobnie jak roślina nie jest świadoma procesów agrokulturalnych. Zdaniem autora, zwierzęta są nadistotami dla roślin, a ludzie nadistotami dla zwierząt. Idąc dalej tą logiką, pisarz postulował, że muszą istnieć również nasze nadistoty, których obecności i działalności nie jesteśmy świadomi.
Wielki filtr
Zaproponowana przez profesora Robina Hansona hipoteza wyodrębnia dziewięć etapów niezbędnych do powstania inteligentnego życia, które będzie w stanie nawiązać z nami kontakt. Od odpowiednich warunków na planecie, przez spontaniczne utworzenie komórek (teoria samorództwa), aż po kolonizację galaktyki. Hipoteza zakłada, że dowolny z tych kroków może być barierą (filtrem) nie do pokonania.
Życie na ziemi stworzył Bóg
Nauka nie wyklucza istnienia Boga lub Bogów. Możliwe więc, że życie na Ziemi zostało spowodowane wpływem jakiejś wyższej siły.
Źródła:
https://www.rp.pl/plus-minus/art13245781-wojna-snerga
https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/0019103573901115
https://www.space.com/25325-fermi-paradox.html