Czemu niektórzy uważają, że człowiek wykorzystuje jedynie 10% swojego mózgu?

Popularny mit głosi, że używamy jedynie 10% zasobów naszego mózgu. Teoria ta zakłada, że pozostałe 90% jest przez większość naszego życia uśpione, a człowiek, który zdoła je rozbudzić, stanie się geniuszem wykorzystującym swój pełen potencjał.

Źródło tego mitu najczęściej przypisuje się dwóm harwardzkim naukowcom: Williamowi Jamesowi i Borisowi Sidisowi. Badali oni rozwój cudownego dziecka o bardzo dużej inteligencji. William James podczas jednego ze swoich wykładów na ten temat miał powiedzieć, że ludzie wykorzystują zaledwie ułamek możliwości swojego mózgu. Myśl tę podchwycił amerykański dziennikarz i pisarz Lowell Thomas, po czym opisał ją w swojej książce. Lowell z niewiadomego powodu dodał do tego, konkretną liczbę – 10%. Thomas zaczerpnął ją prawdopodobnie z jednej z licznych książek motywacyjnych z tamtego okresu, które często odnosiły się do niewykorzystanego potencjału drzemiącego w człowieku. Te 10% procent było później powtarzane wielokrotnie przez różnych badaczy i naukowców i w ten sposób teoria się rozpowszechniła.

Mimo iż naukowcy wielokrotnie obalali mit 10%, jest on wciąż mocno zakorzeniony w świadomości ludzkiej. Głównym winowajcą jest Hollywood. Odblokowanie ukrytych funkcji mózgu to świetny temat na dobry film science fiction. Tytuły takie jak Limitless czy Lucy, prawie w całości opierają się na tym pomyśle.

A dlaczego teoria 10% jest nieprawdziwa? Najprościej porównać nasz mózg do samochodu. Równie dobrze, ktoś mógłby powiedzieć, że wykorzystujemy zaledwie 10% jego możliwości. Oprócz przemieszczania się nasz pojazd może nam zaoferować mnóstwo innych rzeczy: radio, nawigacja, kamery, czujniki bezpieczeństwa, ABS, klimatyzacja, nagrzewnica itp. Nowoczesne auta aż kipią od elektroniki. Jednak każda z tych rzeczy ma swoje zastosowanie i jest używana w odpowiednim momencie. Klimatyzację chcemy włączyć jedynie, gdy jest gorąco, a nagrzewnicę, gdy jest zimno. ABS nie ma pracować cały czas, tylko dopiero, gdy naciśniemy hamulec. Dokładnie tak działa nasz mózg. Składa się on z mniejszych obszarów, odpowiedzialnych za różne zadania. Inna część mózgu odpowiada za emocje, inna kontroluje koordynację ruchową, jeszcze inna odpowiada za mowę. Tak jak nie potrzebujemy uruchamiać wszystkich systemów w aucie jednocześnie, tak nie potrzebujemy, żeby nasz mózg uruchamiał jednocześnie wszystkie swoje funkcje. Podobnie jak po włączeniu wszystkich dostępnych gadżetów, auto nie pojedzie szybciej, tak po uaktywnieniu każdego obszaru mózgu, nie staniemy się inteligentniejsi.

  Dlaczego się rumienimy?

Oczywiście nasz przykład jest uproszczony, gdyż mózg tak naprawdę nigdy nie wyłącza żadnego z obszarów. Jego różne części są akywne przez cały czas, tyle że w mniejszym lub większym stopniu. Co jednak, gdybyśmy zgodnie z omawianym mitem „odblokowali” 100% aktywności mózgu? No cóż, skończyłoby się to atakiem padaczki.

Pełną listę argumentów obalających ten mit znajdziecie w źródłach. Niestety mimo wysiłków środowiska naukowego, teoria 10% ma się bardzo dobrze. Jest to zasługa nie tylko wspominanego już Hollywood, ale także środowiska różnego rodzaju influencerów i samozwańczych guru z dziedziny samorozwoju. Ludzie ci bardzo często obiecują swoim klientom poszerzenie świadomości, poprzez odblokowanie 90% nieużywanych obszarów.

Źródła:

https://www.wired.com/2014/07/everything-you-need-to-know-about-the-10-brain-myth-explained-in-60-seconds/

https://pl.wikipedia.org/wiki/Mit_10%25_m%C3%B3zgu

https://www.scientificamerican.com/article/do-people-only-use-10-percent-of-their-brains/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *