Powtarzająca się w setkach hollywoodzkich filmów scena wygląda tak: iluzjonista, lekarz lub szarlatan wyjmuje wahadełko i zaczyna nim kołysać przed oczami swojego pacjenta/ofiary. Po chwili osoba taka znajduje się w stanie podobnym do transu, a hipnotyzer może nakazać jej wszystko: od wyznania wstydliwego sekretu, poprzez wykonanie jakiejś prozaicznej czynności, aż po popełnienie przestępstwa. Czy jest w tym, choć ziarno prawdy? Odpowiedź brzmi: i tak i nie. Hipnoza jest prawdziwą metodą terapeutyczną, jednak nie ma nic wspólnego z wersją prezentowaną w filmach.
Jak działa hipnoza?
Wyobraźmy sobie jakąś stresującą sytuację. Szef nagle staje nam nad głową i patrzy, co robimy, jednocześnie zadając pytania o szczegóły z raportu sprzed dwóch tygodni. Próbujemy się uczyć, jednak na ulicy trwa remont, a sąsiad słucha głośno muzyki. W takich warunkach ciężko się skupić na zadaniu i uzyskać 100% wydajność. A teraz wyobraźmy sobie całkowite przeciwieństwo. Jesteśmy sami i nie mamy żadnego goniącego terminu. Uczymy się na opuszczonej plaży, a jedynym hałasem jest szum morskich fal. No cóż, nie ma żadnych wątpliwości, że w takich warunkach, nasza nauka czy praca będzie przebiegała sprawniej a procesy myślowe i koncentracja osiągną szczyt. Właśnie tak działa hipnoza. Hipnotyzer pomaga się odprężyć i zrelaksować a osiągnięty w ten sposób stan pozwala na lepsze skupienie na danym zagadnieniu przerabianym podczas terapii. Stan taki przypomina śnienie na jawie, lub „odpłynięcie” myślami.
Nieprawdą jest natomiast, że pacjent jest ubezwłasnowolniony. Osoba hipnotyzowana przez cały czas zachowuje świadomość i wolną wolę. Hipnotyzer nie może więc nic nakazać takiej osobie. Może natomiast zasugerować coś, jak na przykład rzucenie palenia. Oczywiście nie oznacza to, że osoba poddana hipnozie od razu po zakończeniu sesji wyrzuci ostatnią paczkę papierosów, jednak myśl taka pozostanie z nią na dłużej, co może się przyczynić do rzucenia palenia. Załóżmy, że osoba hipnotyzowana zmaga się z lękiem scenicznym, a jej praca wymaga częstych wystąpień publicznych. Hipnotyzer może zasugerować, że motylki w brzuchu odczuwane przed wyjściem na scenę nie są wyrazem lęku a ekscytacji. Z nie do końca zbadanego powodu sugestie przekazywane w ten sposób mają większą szansę na zaakceptowanie.
Więc może to tylko efekt placebo? Nie do końca. Badania przeprowadzone na mózgach osób hipnotyzowanych dowodzą, że aktywność pewnych stref mózgu zmienia się w trakcie hipnozy.
Nie każda osoba jest podatna na hipnozę. Szacuje się, że podatną na nią jest zaledwie 10% społeczeństwa.
Innym hollywoodzki mitem dotyczącym hipnozy jest jej rzekoma skuteczność w wyciąganiu bolesnych wspomnień. Niestety spora część hipnotyzowanych osób, zamiast opowiadać prawdę, tworzy tzw. fałszywe wspomnienia. Osoba hipnotyzowana może sobie „przypomnieć” zdarzenie, które nie miało miejsca, lub przekręcić kolejność wydarzeń. Co ciekawe fałszywe wspomnienia pojawiały się nawet gdy osoby hipnotyzowane zostały o tym fakcie poinformowane przed sesją.
Źródła:
https://elemental.medium.com/is-hypnosis-real-db12ca968a6d
https://www.healthline.com/health/is-hypnosis-real#what-is-it-used-for?
https://www.nhs.uk/conditions/hypnotherapy/
https://www.verywellmind.com/what-is-a-false-memory-2795193
https://www.nytimes.com/1997/09/10/us/hypnosis-may-cause-false-memories.html